Indywidualizacja – pomiędzy ideologią a praktyką
W dniu 27 maja 2011 r. w Instytucie Badań Edukacyjnych odbyło się kolejne seminarium z cyklu Badania i polityka edukacyjna - „Indywidualizacja – pomiędzy ideologią a praktyką”, zorganizowane w celu wymiany doświadczeń nt. indywidualizacji wśród teoretyków i praktyków oraz wypracowania wspólnego stanowiska ekspertów nt. pojęcia indywidualizacji w pracy z uczniem. W spotkaniu uczestniczyło ponad 50 osób, w tym reprezentantów uczelni wyższych, szkół licealnych, gimnazjalnych i podstawowych, organizacji pozarządowych, poradni psychologiczno-pedagogicznych, oraz IBE.
.Program seminarium obejmował zarówno spojrzenie na problematykę indywidualizacji z perspektywy samego jej znaczenia pojęciowego, jak również w kontekście świata nowych technologii oraz codziennej praktyki organizacji pracy z uczniem w klasie. Początek seminarium poświęcony był zagadnieniom teoretycznym, gdzie wystąpienia dr Anny Wojciuk (IBE) oraz prof. Krzysztofa Konarzewskiego (IBE) zwróciły uwagę na takie aspekty, jak odzwierciedlenie wartości wspólnotowych w procesie indywidualizacji pracy z uczniem, konieczność optymalnego wykorzystania potencjału najzdolniejszych, indywidualizację jako stosunek łączący stronę ucznia ze stroną systemu kształcenia (w którym może być aktywna jedna ze stron lub obie). Prof. Konarzewski przedstawił jednocześnie przykłady czysto ideologicznych zastosowań pojęcia indywidualizacji, będących pro lub przeciw krytyce szkoły. Zaprezentował trzy warianty systemów kształcenia w zależności od tego, który z elementów systemu jest aktywny:
Szpitala - gdzie aktywny jest system i bierny uczeń, w którym kryteriami selektywnymi są dotychczasowe osiągnięcia ucznia, co pogłębia międzyuczniowskie różnice pod względem wykształcenia, stygmatyzuje i może trwale wykluczyć chociażby z korzystania z najlepszych zasobów szkolnych.
Muzeum – bierny system i aktywny uczeń. Przekazanie uczniowi kontroli nad tempem uczenia się nie prowadzi do wyższych osiągnięć i zmniejsza ilość czasu spędzanego w klasie na pracy.
Dyskusja – aktywny system i aktywny uczeń, w którym nauczanie i uczenie się zachowuje charakter aktywności zbiorowej, odbywa się w oddziale klasowym, którego skład jest reprezentatywny dla zbiorowości szkolonej. Indywidualizacja dotyczy interakcji uczniów i nauczycieli.
Wątpliwości co do założeń, że indywidualne cechy ucznia są cechą stałą zgłosił
prof. Wojciech Łukowski (Uniwersytet Warszawski oraz Uniwersytet w Białymstoku), pokazując ponadto przykłady indywidualizacji jako procesu niosącego pewne negatywne aspekty tj. wzrost problemów z orientacją w życiu, słabe kontakty społeczne. Podkreślił, że im silniej uczeń jest wyposażony w kapitał kulturowy, tym w większym stopniu indywidualizacja jest umiejscowiona w centrum jego tożsamości (np. w systemie wartości). Mateusz Halawa z Uniwersytetu Warszawskiego w swojej prezentacji dotyczącej młodych i mediów wskazał indywidualizację jako pewną formę uspołecznienia. Nawiązując do wypowiedzi prof. Konarzewskiego podkreślił, że nie ma społeczeństwa, które jest w pełni zindywidualizowane (moda jest najlepszym tego przykładem). W odniesieniu do wykorzystania nowych technologii (IAM), zaobserwował, że jednostka jest funkcją sieci, gdzie poszczególne osoby postrzegają siebie na tle innych. Podkreślił jednocześnie, że siły rynkowe są kluczowe w indywidualizacji jako te, które kształtują postawy konsumentów.
Druga część spotkania poświęcona była zagadnieniom czysto praktycznym, gdzie p. Elżbieta Czyż (Helsińska Fundacja Praw Człowieka) zaprezentowała wyniki raportu z monitoringu pt. Prawo do edukacji dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych, zwracając szczególną uwagę na podejście do indywidualizacji nauczania z perspektywy realizacji prawa dzieci do nauki. Z badania przeprowadzonego w 61 szkołach podstawowych i 60 gimnazjach w 9 województwach wynika, iż w przypadku dzieci z orzeczoną przez poradnię potrzebą uczestniczenia w realizacji programu specjalnego, pojęcie indywidualizacji równa się zwykle obniżeniu wymagań, a nie dostosowaniu metod nauczania. Powszechne jest u nauczycieli koncentrowanie wysiłku dydaktycznego na deficytach a nie uwypuklaniu zdolności uczniów, co w efekcie obniża szanse edukacyjne dzieci z dysfunkcjami. W stosunku do uczniów zdolnych natomiast prowadzi się politykę „obłaskawiania”.
Odniesienie pojęcia indywidualizacji do kontekstu polityki oświatowej było tematem wystąpienia p. Marii Mach z Krajowego Funduszu na Rzecz Dzieci. Jedną z podniesionych przez nią kwestii była konieczność nadania przez szkołę pewnych wspólnych standardów przygotowujących ucznia do dorosłości, przy jednoczesnym umiejętnym stawianiu przez szkołę wymagań wobec swoich podopiecznych. Swoje wystąpienie skoncentrowała na przedstawieniu oferty rozwijania umiejętności, jaką proponuje od lat fundacja. Podkreśliła, jak ważkim czynnikiem jest przedefiniowanie roli nauczyciela, który z biegiem czasu przestał być dostarczycielem wiedzy na rzecz jej dostępności np. w internecie. Istotę pracy z uczniem zdolnym, stanowi chęć doskonalenia warsztatu pracy i szukanie nowych rozwiązań, stąd też nauczyciele bardziej koncentrują się na całości klasy niż na jednostce mającej wyższe wymagania. Stawianie wymagań przez szkołę pomaga w strukturyzacji informacji obecnych np. w internecie. Szkoła powinna nauczyć stawiać pytania, a nie bombardować odpowiedziami. Problemem szkoły jest oczekiwanie uzyskiwania „twardych rezultatów” od nauczycieli, tego by udowodnili że pracują, co w edukacji jest praktycznie niemożliwe. W przypadku dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi wiadomo, że mają dorównać pozostałym uczniom, ale w przypadku zdolnych trudno przewidzieć z góry, co osiągną. Wskazała, że za dużo jest obecnie sprawozdawczości w szkole i rygorystycznego nadzoru, przez co mniej czasu nauczyciele mają na wdrażanie modelowych rozwiązań.
Panowie Marek Tarwacki (Szkoła Podstawowa w Łajskach) oraz Romuald Lis (VI Liceum Ogólnokształcące w Radomiu) odnieśli się z kolei do praktyki dnia codziennego w pracy z uczniem, postulując m.in. o usprawnienie przepływu subwencji idącej w ślad za uczniem z deficytami, bardziej efektywne kształcenie przyszłych pedagogów pod kątem ich przygotowania do pracy z uczniami ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi (obowiązkowy semestr/rok oligofrenopedagogiki – poznanie różnych dysfunkcji). Przedstawione przez nich opinie, opierające się na własnym doświadczeniu organizacji pracy szkoły, oferty edukacyjnej w postaci rożnego rodzaju pracowni, otwartość, poszukiwanie mocnych stron ucznia wywołały aplauz uczestników seminarium. Ich szkoły są przykładem tego, jak powinna być realizowana idea edukacji włączającej. Prawo oświatowe jest w obecnym kształcie wystarczające, trzeba je tylko stosować w praktyce. „Wyznacznikiem dobrej szkoły jest to, że dzieci nie chcą z niej wychodzić”.
Osoby biorące udział w seminarium miały okazję wysłuchać zdolnego ucznia LO w Radomiu, stypendystę Krajowego Funduszu na Rzecz Dzieci. Dzięki wsparciu fundacji, może on rozwijać swoje pasje matematyczno – informatyczne, które doprowadziły do go finału ogólnopolskiej olimpiady w tej dziedzinie. Karol spełnia szalenie istotną rolę społecznie, ponieważ dzieli się wiedzą z młodszymi kolegami z gimnazjum, prowadząc dla nich kółko matematyczno-informatyczne. Jest to zgodne z pojmowaniem roli zdolnego ucznia jako „przydatnego innym”.
W trakcie dyskusji prowadzonej przez dr Dorotę Wiszejko-Wierzbicką (IBE) podjęto próbę odpowiedzi na pytanie, czy proces indywidualizacji jako wzmocnienia poczucia indywidualności nie potęguje braku poczucia wspólnoty. Jednocześnie przedstawiciele środowiska nauczycielskiego zwrócili uwagę na fakt zobowiązania szkoły do pracy z uczniem według obowiązującej podstawy programowej, co nieraz powoduje konflikt pomiędzy chęcią indywidualnego podejścia do ucznia a koniecznością przekazania określonej wiedzy i przygotowania uczniów do egzaminów zewnętrznych. Kolejne glosy w dyskusji zwracały uwagę na to, iż dobry nauczyciel zawsze indywidualizuje nauczanie bardziej lub mniej świadomie, w czym pomagaj mu umiejętnie stosowane metody odpowiednie nauczania. Reforma powinna zacząć się od zmian w edukacji nauczycieli. Większość zajęć prowadzona jest z podręczników pisanych 20 lat temu. Naprzeciw tym postulatom wychodzą wspólne prace MEN i MNiSW w zakresie określenia standardów kształcenia nauczycieli. Wsparcie uczniów powinno polegać na tym, żeby potrafili dzielić się wiedzą z innymi. „Zdolny to znaczy przydatny innym”. Nie powinno opierać się systemu na rywalizacji, konkursach, ale wykorzystywaniu wiedzy dla dobra innych uczniów.
W podsumowaniu wymienione zostały warunki potrzebne do prowadzenia efektywnego procesu indywidualizacji w szkole. Są to: otwartość, określanie potrzeb, akceptacja dla indywidualnych ścieżek edukacyjnych uczniów.