Wielu uczniów zaczynających edukację w szkołach ogólnodostępnych kończy ją w szkołach specjalnych
- Opublikowano: 3 Kwi 2015
Dr Paweł Kubicki z Zespołu Edukacji i Rynku Pracy o sytuacji uczniów z niepełnosprawnościami i ich przygotowywaniu do rynku pracy
.Czy system oświaty przygotowuje osoby z niepełnosprawnościami do przyszłego zatrudnienia?
Na tak postawione pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Myślę, że mamy problem z przygotowaniem każdego ucznia pod kątem przyszłego zatrudnienia i nie dotyczy to jedynie uczniów z niepełnosprawnościami. Niezbyt dobrze, co pokazują także inne badania realizowane w ramach IBE, funkcjonuje doradztwo zawodowe. Wyzwaniem jest też dynamicznie zmieniający się rynek pracy.
Wracając jednak do niepełnosprawności - to warto wskazać na sytuację szkół specjalnych. Są one zdecydowanie najlepiej dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, mają wysoko wykwalifikowaną kadrę, zapewniają wszechstronne wsparcie, nie tylko dla dzieci, ale i dla rodziców. Ceną za to jest jednak segregacja ucznia od jego podwórkowych kolegów i społeczności lokalnej i gorsze umiejętności społeczne. Co przekłada się na znacznie mniejsze szansy na znalezienie pracy, w szczególności na otwartym rynku pracy.
Odrębnym zagadnieniem jest też niewielka grupa osób z najcięższymi niepełnosprawnościami, która ma niewielkie szanse na pracę niezależnie od tego, jak bardzo system oświaty byłby prozatrudnieniowy.
Co stanowi największą barierę?
Z perspektywy rynku pracy problemem jest fakt, że wciąż wielu uczniów, którzy zaczynają edukację szkolną w ramach przedszkoli i szkół ogólnodostępnych kończy ją w szkołach specjalnych. Co więcej - kończy ją przy okazji zdobywając niezbyt przyjemne, czy wręcz traumatyczne doświadczenia w ramach źle prowadzonej edukacji włączającej. Co oznacza włączenie jedynie w teorii, a nie faktyczne zindywidualizowanie i dostosowanie wsparcia do potrzeb ucznia.
Kolejnym wyzwaniem jest także moment przejście między systemem oświaty, a rynkiem pracy i tu powinniśmy znacznie rozbudować instrumenty wspierające płynne przejście do zatrudnienia, choćby w postaci wspominanych w badaniu trenerów pracy.
Przedyskutowania wymaga także rola WTZ i ZAZ. Zresztą generalnie to co najbardziej szwankuje to wszelkie punkty styku pomiędzy systemami zarządzanymi przez poszczególne resorty, zarówno styk edukacji i rynku pracy, ale też edukacji i służby zdrowia, czy wreszcie oświaty i szkolnictwa wyższego.
Co powinny zrobić instytucje publiczne, by osoby z niepełnosprawnościami mogły swobodnie się kształcić, a następnie znajdować pracę?
Po pierwsze przestrzegać już obowiązujących uregulowań prawnych. To co nam wyszło z badań to łamanie przez niektóre szkoły prawa, jak i generalny problem związany z egzekucją uprawnień wynikających z niepełnosprawności, a dotyczącycy wszystkich aspektów życia codziennego.
Musimy także zrozumieć, że oszczędzanie na wsparciu ucznia z niepełnosprawnością jest pozorne, bo koszty niewłaściwego czy niewystarczającego do potrzeb wsparcia ponoszone w przyszłości przez rodzinę, najbliższe otoczenie takiej osoby, ale i samorząd lokalny w ciągu kolejnych lat znacznie przewyższą jednoroczne “oszczędności”.
Patrząc w kierunku pracy warto wskazać - co zrobiła także na konferencji IBE w dniu 27 marca Rzeczniczka Praw Obywatelskich prof. Irena Lipowicz - na konieczność zatrudniania przez instytucje publiczne znacznie większego odsetka osób z niepełnosprawnościami, niż to robią obecnie. Takie zwiększenie zatrudnienia stworzyłoby nie tylko nowe miejsca pracy, ale przede wszystkim przyczyniło się do zmiany wizerunku osób z niepełnosprawnościami. Choćby ze względu na codzienne kontakty z pracownikami instytucji publicznych reszty społeczeństwa.
Bo nie powinniśmy ukrywać, że wizerunek ten nie jest najkorzystniejszy i choć na poziomie prawa, jak i oficjalnych deklaracji jesteśmy w pełni za włączaniem OzN w ramach edukacji i rynku pracy, to w praktyce, z bardzo wielu powodów, podejście segregacyjne trzyma się mocno. Oczywiście nie powinno nigdy zniknąć, a szkoły specjalne i chroniony rynek pracy powinny być elementem polityki publicznej wobec osób z niepełnosprawnościami. Natomiast dyskusja, która się teraz toczy dotyczy proporcji i tu moim zdaniem mamy jeszcze sporo do zrobienia w zakresie edukacji włączającej i wspierania otwartego rynku pracy.